Korozja kotła - jak ją wyeliminować?

Korozja kotła może wystąpić z kilku zasadniczych powodów: 
  • korozji niskotemperaturowej wynikającej z tzw „zimnego powrotu”, 
  • korozji wymiennika od strony paleniska - żrącego działania agresywnego dymu, 
  • korozji powstającej w okresie letnim, gdy kocioł nie jest używany, 
  • korozji z powodu kondensatu w kominie, który wcieka do kotła.
   
Korozja niskotemperaturowa wynikająca z efektu tzw „zimnego powrotu”

Kocioł jest źródłem ciepła, a obwody grzewcze odbierają z kotła wytworzone ciepło, żeby ostatecznie oddać je w pomieszczeniach ogrzewanego budynku. Gorąca woda wypływa z kotła tzw rurą „zasilania”, a po wychłodzeniu w grzejnikach/podłogówce wraca do kotła tzw rurą „powrotu”. Powracająca z obwodów grzewczych zimna woda trafia do rozgrzanego kotła, gdzie dochodzi do „zderzenia” zimna z ciepłem. Towarzyszy temu wykraplanie się wody w kotle. Na ściankach kotła, szczególnie na dole, w pobliżu rury „powrotu” zbiera się wilgoć. Powstaje niskotemperaturowa korozja kotła. Gdy temperatura wody powracającej do kotła ma wartość niższą niż 55ºC mówimy o tzw. „zimnym powrocie”. Woda w połączeniu ze związkami chemicznymi, jakie znajdują się w popiele po spaleniu pelletu, przyczyniają się do korozji wymiennika kotła. Ciągle postępująca korozja prowadzi ostatecznie do rozszczelnienia wymiennika i wycieku wody z kotła. Wiążą się z tym poważne wydatki finansowe i dosyć długa przerwa w ogrzewaniu domu. Korozja z powodu „zimnego powrotu” ujawnia się zwykle po kilku latach eksploatacji kotła, Korozja taka może zmniejszyć żywotność kotła nawet o połowę. Wskazany jest coroczny przegląd serwisowy. Taki przegląd to okazja, aby sprawdzić stan całego kotła, m.in. pod kątem korozji wymiennika.  
Jak wyeliminować „zimny powrót”? 

Trzeba podgrzać wodę powracającą do kotła, na tzw „powrocie”. Najłatwiej zrobić to za pomocą wody wychodzącej z kotła „z zasilania”. Zmieszanie zimnej wody powracającej do kotła „na powrocie” z gorącą wodą wychodzącą z kotła daje wynikową temperaturę zależną od sposobu realizacji samego podmieszania. Temperatura powrotu powinna wynosić minimum 55ºC. Realizuje się to przez odpowiednie rozwiązania hydrauliczne (patrz rysunki). Niestety dodatkowe elementy hydrauliczne są kosztowne i dlatego najczęściej są eliminowane na etapie montażu kotła. Jednak takie dodatkowe zabezpieczenia znacząco wydłużają „życie” kotła. Większość producentów kotłów wydłuża gwarancję na szczelność wymiennika kotła, jeśli zapewniony jest „ciepły powrót”. Jest to dowód na to, że wtedy żywotność kotła się wydłuża i jest to jednocześnie zachęta, aby inwestować w bardziej rozbudowaną hydraulikę.
Podgrzanie powrotu
Jak realizuje się „podgrzanie powrotu”?

Jest wiele rozwiązań hydraulicznych. Podajemy kilka schematów ideowych. Na rysunkach pokazano część instalacji odpowiedzialną za podgrzanie wody na „powrocie kotła”, bez pozostałych elementów odpowiedzialnych za regulację obwodów grzewczych.
Na każdym pokazanym rysunku chodzi o to, aby na „wyjściu” z kotła, gdzie woda ma najwyższą temperaturę, pobrać część wody i skierować bezpośrednio do „powrotu” kotła. Zmieszanie gorącej wody z zimną wodą powoduje zwiększenie temperatury „powrotu”. Ze zjawiskiem „zimnego powrotu” łączy się nierozerwalnie wartość temperatury do jakiej powinien nagrzewać się kocioł. Łatwo się domyślić, że są to wartości znacznie wyższe niż 55ºC. Pamiętajmy też, że woda w kotle się uwarstwia, tzn, w górnej części kotła jest cieplejsza, a w dolnej zimniejsza. Gdy odczytujemy temperaturę kotła na wbudowanym w kotle termometrze jest to zazwyczaj temperatura w jego najgorętszym/najwyższym punkcie. Tak więc musimy mieć świadomość, że jeśli kocioł w najwyższym punkcie ma 55ºC to na „powrocie” temperatura jest na pewno niższa. Optymalną temperaturą zadaną kotła jest temperatura około 75ºC. Wielu użytkowników starych kotłowni na węgiel, opartych na grawitacyjnej instalacji grzewczej, czasem wspartej jedną i często jedyną pompą obiegową, było przyzwyczajonych do utrzymywania na kotle bardzo niskich temperatur na poziomie 45-50 stopni. W takich wypadkach temperatura grzejników była równa temperaturze kotła, więc jedyną formą regulacji temperatury w pokojach było utrzymywanie niskiej temperatury kotła. W takich kotłowniach kotły intensywnie korodowały, dlatego przeciekały zazwyczaj od spodu, w pobliżu przyłącza rury „powrotu”. Taka korozja prowadziła do poszukiwań kotłów z jak najgrubszej stali lub stosowania kotłów żeliwnych. Dzisiaj już wiemy, że kocioł nie musi być z bardzo grubej stali, która nie zawsze sprzyja wymianie ciepła, a jedynie musi mieć zapewniony „ciepły powrót” powyżej 55ºC. 
Korozja wymiennika od strony paleniska, żrące działanie agresywnego dymu

Europejska Norma dla pelletu określa 3 klasy jakości A1, A2 i B. Na polskim rynku znana jest również stara norma (niemiecka) DINplus. Jest to odpowiednik klasy A1 europejskiej normy. Dodajmy, że pellety najlepszej jakości to ENplus A1 oraz DINplus. Klasy A2 i B to gorszej jakości pellet. Normy określają dopuszczalny skład chemiczny pelletu. Jednak na rynku mamy też bardzo dużo pelletu z nieokreśloną klasą jakości, ponieważ małe zakłady produkcyjne najczęściej rezygnują z kosztownej certyfikacji pelletu. Co nie oznacza, że takie pellety są gorszej jakości. Często małe, lokalne firmy produkują bardzo dobrej jakości pellet. Niestety są i takie, które do produkcji używają zanieczyszczonej trociny czy różnego rodzaju nieorganicznych dodatków. Te dodatki mogą powodować, że spalaniu pelletu towarzyszy żrący, agresywny dym, który może zniszczyć elementy kotła i komina. Zazwyczaj jest to pellet o nieodpowiedniej zawartości siarki i chloru. Możliwe jest, że w ekstremalnych warunkach, wymiennik kotła ulegnie gwałtownej korozji, nawet w ciągu kilku miesięcy, doprowadzając do rozszczelnienia wymiennika kotła. A przecież kocioł powinien służyć kilkanaście lat. Bardzo ważna jest regularna kontrola pracy kotła, zarówno taka ogólna wykonywana przez użytkownika jak i taka szczegółowa wykonywana 1 raz w roku przez doświadczony serwis. Możesz być pewny, że paląc dobrym pelletem – z czystego drewna – kocioł nie będzie korodował z powodu nieodpowiedniego składu chemicznego spalin. Paląc dobrym pelletem, podczas zwykłych oględzin wzrokowych kotła, nie powinno być na wymienniku widocznej korozji, a kocioł powinien być suchy, dopalony, w kolorze popielatym. Mokre plamy w kolorze rdzy, to wyraźny sygnał, że kocioł podlega gwałtownej degradacji. Utrzymywanie takiego stanu przez wiele miesięcy wpływa na zniszczenie kotła i na duże wydatki serwisowe. Elementy metalowe palnika, będą korodowały, będą przez to coraz cieńsze i słabsze i szybciej się przepalą lub zdeformują. Paląc peletem nieznanego pochodzenia oraz tańszym peletem przemysłowym, należy wziąć pod uwagę, że zużycie i koszty eksploatacyjne kotła będą większe. Rozważ, czy lepiej palić droższym pelletem dobrej jakości i przez wiele lat cieszyć się pracą swojego kotła, czy palić tańszym pelletem złej jakości, a pozorne oszczędności wydać na serwis i remont kotła.
Korozja powstająca w okresie letnim, gdy kocioł nie jest używany 

Większość sterowników kotłów umożliwia grzanie ciepłej wody użytkowej. Dzięki tej funkcji kocioł może pracować nie tylko w zimie, ale również latem. Dzięki pracy kotła w tzw. trybie LATO kotły są regularnie wygrzewane i dzięki temu przez cały czas są suche. Latem nie grzeją grzejników a jedynie wodę użytkową. W suchym kotle jest mniej korozji. Kocioł w takich warunkach „trzyma się w dobrej formie”. Wyłączenie kotła na kilka miesięcy powoduje skraplanie się wody wewnątrz kotła, a zbierająca się wilgoć prowadzi do korozji metalowych elementów. W internecie krąży wiele metod radzenia sobie z tego typu korozją: - wietrzenie kotła i kotłowni, - gruntowne, posezonowe czyszczenie kotła w celu usunięcia popiołów, - smarowanie olejem, natłuszczanie. Jednak wszystkie one nie są na tyle dobre, aby skutecznie ochronić kocioł. Najlepszą metodą jest mimo wszystko całoroczne użytkowanie kotła – również latem. Jeśli grzejesz ciepłą wodę użytkową solarami lub elektrycznie fotowoltaiką, ustaw tak parametry grzania ciepłej wody użytkowej, aby od czasu do czasu, mimo wszystko, kocioł na pellety się uruchamiał. Jeżeli nie masz zasobnika z ciepłą wodą użytkową, z możliwością nagrzewania z kotła na pellety, zastanów się nad jego zamontowaniem. Jeśli masz solary i dostarczają one bardzo dużo ciepła, wykorzystaj ciepłą wodę użytkową w dodatkowy sposób np. latem do nagrzewania basenu ogrodowego, aby wymusić pracę kotła na pellety. Jeśli nie masz obwodu ciepłej wody użytkowej włącz raz na kilkanaście dni kocioł w trybie ZIMA, aby się podgrzał i osuszył.
  
Korozja z powodu kondensatu spływającego z komina do kotła

Wysoko efektywne kotły charakteryzują się niską temperaturą spalin. Kominy bez izolacji, kominy ze słabą izolacją czy ciężkie kominy ceramiczne powodują dodatkowe wychładzanie tych spalin. Po „wyjściu” z kotła, z każdym kolejnym metrem komina, spaliny wychładzają się coraz bardziej, co czasem doprowadza do ich skroplenia się w postaci kondensatu. Kondensat spływa w dół po ściankach, wzdłuż kanału dymowego na dno komina. Zdarza się, że kondensat wcieka przez czopuch wprost do kotła. Taka wilgoć prowadzi do korozji metalowych części kotła, a w połączeniu z popiołem zakleja i unieruchamia elementy takie jak wentylatory wyciągowe, sondy lambda, wszelkiego rodzaju czyszczaki/turbulatory i mechanizmy automatycznego czyszczenia wymiennika czy popielnika. Taki stały, wielotygoniowy proces prawie zawsze kończy się awaryjnym zatrzymaniem kotła i poważnym (kosztownym) remontem kotła. 
 Jak uniknąć takich problemów? 
- jeśli komin wykonany jest z cegły, jak najszybciej zamontować metalowy wkład kominowy kwasoodporny, 
- jeśli komin przebiega przez nieużytkowy strych, zaizolować ten odcinek komina, który narażony jest na intensywne wychładzanie specjalną wełną mineralną, przyczepioną na obwodzie komina, 
- jeżeli komin wykonany jest z grubej ceramiki i ma dużą średnicę (dużą masę) zwiększyć temperaturę spalin poprzez odpowiednią zmianę parametrów spalania. W ekstremalnych przypadkach, do komina ceramicznego włożyć wkład kwasoodporny (o ile dopuszczalnee jest zmniejszenie średnicy przekroju kanału dymowego), 
- jeżeli komin i kocioł są osmolone, a w komorze zamiast kolorów jasno popielatych widzimy kolory czarne/ciemne po prostu wyregulować pracę palnika kotła (prawdopodobnie palnik nie pracuje optymalnie i nie wytwarza odpowiedniej temperatury), 
- jeśli kocioł często się rozpala, krótko pracuje i często się wygasza, prawdopodobnie ma za dużą moc. Postoje powodują, że komin się wychładza. Należy zmniejszyć delikatnie moc, aby kocioł pracował w sposób bardziej ciągły, płynny, 
- sprawdzić trójnik i czopuch pod kątem spływu kropel kondensatu. Ewentualnie zmienić (przesunąć, wsunąć, zmienić kąt, nagiąć) elementy rury czopucha, który włożony jest do komina i po którym wcieka kondensat do kotła, zamiast w dół, na dno komina, 
- zaizolować czopuch wełną mineralną (grubość izolacji min. 2 cm), 
- być może komin wytwarza bardzo duży ciąg kominowy i jest silnie wychładzany przez regulator ciągu (można to poznać po stale otwartej klapce regulatora ciągu). Uwzględnić fakt, że regulator ciągu, oprócz swojego pozytywnego działania, „wpuszcza” do komina również zimne powietrze z kotłowni, zazwyczaj jest to około 15-20ºC, które miesza się ze spalinami, obniżając wynikową temperaturę spalin. Skonsultować taki przypadek z kominiarzem, aby obniżyć nadmierny ciąg kominowy. Być może rozwiązaniem będzie zamontowanie w kominie ceramicznym stalowego komina kwasoodpornego – metodą rura w rurze. 
Zaklejanie się wymiennika kotła

Skutki „zimnego powrotu” objawiają się też narastającym zabrudzeniem wymiennika kotła. Na powierzchni wymiennika, od wewnątrz kotła, powstaje bardzo trudno zdzieralna warstwa, przypominająca trochę twardą smołę, w formie nagaru. Trudno zdzieralną warstwę można zobaczyć już po otwarciu drzwiczek. Po wyczyszczeniu kotła, na pozór wydaje się, że został oczyszczony, ale tak naprawdę, dopiero drapanie wymiennika ostrym narzędziem obrazuje skalę (twardego) zabrudzenia. Bardzo łatwo przegapić istnienie takiego zabrudzenia. Warstwa twardej smoły powoduje gorszą wymianę ciepła, zwiększenie straty kominowej, a w kotłach z turbulatorami (zawirowaczami) zmniejszenie prześwitu kotła i pogorszenie przepływu spalin. Ograniczenie przepływu spalin zagraża zakopceniu, zasadzeniu i zasmoleniu kotła. W kotłach z mechanicznym czyszczeniem wymiennika blokują się, a nawet przestają działać czyszczaki. W kotłach dobrze zabezpieczonych, o odpowiednio wysokiej temperaturze wody powracającej z obiegu grzewczego, powyżej 55ºC, oczyszczenie wymiennika kotła sprowadza się do zamiecenia zmiotką lub pędzlem nagromadzonego popiołu. Pod suchym, sypkim, dopalonym popiołem powinien być widoczny i wyczuwalny metal – ścianka wymiennika kotła. 

Pęknięcia korpusu, rusztu palnika, przegrzewy palnika, zgorzele

Proces spalania w palnikach na pellet reguluje się dostarczając odpowiednią ilość paliwa i powietrza. Za dostarczanie powietrza odpowiada wentylator nadmuchowy bądź wyciągowy (w zależności od konstrukcji). Praca wentylatora jest nierozerwalnie powiązana z pracą komina. Ciąg kominowy, w zależności od konstrukcji komina, pory roku, pogody itp. może pracę dmuchawy wspomagać lub ją blokować. Nadmierny ciąg kominowy zwiększa przepływ powietrza przez kocioł, przez co strumień powietrza dodaje się do strumienia wytworzonego przez wentylator. Zbyt mały ciąg kominowy słabo odbiera strumień spalin, blokując w pewnym sensie pracę palnika. Wtedy wentylator z trudnością pompuje niezbędne powietrze i próbuje „przecisnąć” spaliny przez komin. Rozważmy sytuację kiedy ilość powietrza w palniku jest zbyt duża. Takie warunki pracy palnika są najczęściej spotykane.
Zalety:

-Palnik jest silnie wentylowany przez co popioły są wydmuchiwane do popielnika i mniej osadzają się na palniku. Eliminuje to w pewnym sensie zabrudzenie palnika. 
-Przy zmianie paliwa na bardziej kaloryczne w kotle nie nie wydziela się sadza/smoła. 
I na tym koniec zalet.  
Wady:

Nadmiar powietrza w palniku (nadmiar tlenu, zbyt duże obroty wentylatora) powoduje powstawanie nadmiernej temperatury spalania. Zbyt wysoka temperatura może powodować: 
- pękanie i wyginanie rusztu palnika 
- pękanie i wyginanie korpusu palnika (bardzo drogiego elementu) 
- tworzenie się spieków(zgorzeli), które zatykają otwory potęgując efekt przegrzania rusztu i korpusu palnika oraz zatykają palnik pogarszając spalanie 

Blokowanie, przez spieki, wylotu powietrza powoduje, że gorące powietrze cofa się wstecz (dotyczy kotłów z wentylatorem nadmuchowym wytwarzających w komorze spalania nadciśnienie) w stronę podajnika powodując przegrzanie palnika czy nawet podajnika. Zbyt duża ilość powietrza (zbyt szybki przepływ spalin przez wymiennik kotła) zwiększa stratę kominową i zużycie paliwa. 
Musimy rozróżnić dwie sytuacje: 
- gdy ustawiona na sterowniku dmuchawa ma zbyt duże obroty i dostarcza zbyt dużo powietrza (tlenu) 
- gdy ciąg kominowy jest zbyt duży, niczym nie ograniczony, „zasysa” powietrze „dodając się” do obrotów wentylatora, znacznie przekraczając jego wydajność. Przy ekstremalnie dużym ciągu kominowym kocioł może mieć nadwyżkę powietrza i wynikające z tego straty, nawet przy całkowicie wyłączonym wentylatorze. 

 Wiele użytkowników jest dumnych, z tego, gdy kominiarz powie, że ciąg kominowy jest bardzo duży. Tym czasem za duży ciąg stanowi problem dla kotła na pellety. Zbyt dużo powietrza wytwarza zbyt wysoką temperaturę, która niszczy elementy palnika. W takich wypadkach należy zamontować regulator ciągu i wyregulować parametry spalania. W zasadzie, praktycznie w każdym przypadku warto montować regulator ciągu, szczególnie, że niektóre regulatory ciągu, oprócz redukcji nadwyżki ciągu, mają też funkcję rozprężania gazów. Dopiero, mając dobrze ustawiony regulator ciągu – adekwatnie do mocy kotła – można dobrze wyregulować obroty wentylatora i uzyskać właściwe proporcje paliwowo-powietrzne.

Zasmolony wymiennik i komin

Generalnie wydzielanie się sadzy lub śmierdzącej smoły nie zawsze jest winą peletu. Każdy pellet można dobrze spalić, bez wydzielania się sadzy i smoły. Przyczyną smolenia się kotła są złe warunki spalania, złe proporcje pomiędzy ilością paliwa i powietrza. Innymi słowy, aby kocioł nie dymił, sadził czy smolił trzeba go dobrze wyregulować (zakładając, że jest sprawny, czysty i został podłączony do sprawnego komina, z regulatorem ciągu, a w kotłowni zapewniono dopływ świeżego powietrza). Pierwszym objawem złej mieszanki paliwowo- powietrznej jest dymienie i okapcanie kotła na czarno, kolejnym gorszym stanem jest wytrącanie się dużej ilości sadzy, a najgorszym stanem jest wytrącanie się smoły. Smoła w kotle i kominie jest bardzo niebezpieczna. W takiej sytuacji kocioł należy zatrzymać i natychmiast wezwać serwis, a do oceny stanu komina należy wezwać kominiarza lub firmę zajmującą się frezowaniem/oczyszczaniem kominów. Ciągłe palenie w takich warunkach może doprowadzić do niebezpiecznego pożaru sadzy.
Rozpatrzymy kilka sytuacji pracy kotła: 
1. Częstą przyczyną zasmolenia kotła jest zmiana jakości paliwa. Często użytkownicy rozpoczynają przygodę z pelletemi kupując dobre paliwo, a następnie zaczynają eksperymentować kupując tańsze paliwo gorszej jakości. Wielu użytkownikom kocioł pracuje optymalnie, czyli przy dobrze dobranych proporcjach paliwowo-powietrznych, aż do momentu zmiany paliwa. W kotłach, w których nie ma żadnego automatycznego systemu korekty dawki paliwa czy powietrza nagle okazuje się, że stosunek paliwa do powietrza popsuł się i występuje nadwyżka paliwa – palnik nie dopala, pellet przesypuje się z palnika do popielnika, ścianki kotła są czarne, wydziela się smoła. Należy ponownie wyregulować parametry spalania, najlepiej za pomocą profesjonalnego analizatora spalin, lub zmienić pellet (na rysunku przykładowe parametry analizy spalin). Zmiana jakości paliwa to m.in. zmiana składu paliwa. Czase, zamiast surowca do produkcji pelletu w postaci czystego drewna używany jest surowiec zanieczyszczony lub inny surowiec np. MDF (panele podłogowe).

2. Zmiana dobrego pelletu na równie dobry pellet, ale o innych cechach zewnętrznej powłoki granulek pelletu. Pellety mogą mieć różną zawartość luźnej trociny oraz różną „szorstkość” (gładkość) granulki. Ilość żywicy, ilość lepiszcza, sposób chłodzenia na etapie produkcji, sposób przechowywania, czas transportu itd. wpływają na powłokę zewnętrzną granulek pelletu. Powłoka ma wpływ na „transportowalność” tego paliwa. W kotłach o długich podajnikach (powyżej 1 metra) ma to widoczne znaczenie. Dawkowanie sterowane czasowo, powoduje, że w tym samym czasie może zostać podane więcej pelletu lub mniej. Gładki pellet transportuje się łatwiej, więc podajniki w tym samym czasie podają go więcej. Pellet lepkii, kleisty wytwarza większe tarcie w podajniku i w rezultacie transportuje się gorzej. Wtedy podajnik, w tym samym czasie, podaje go mniej. Z punktu widzenia użytkownika może się wydawać, że pellet bardziej kleisty jest mniej kaloryczny, a tym czasem może to być pellet o tej samej kaloryczności. Jedynie ma inną powłokę i zmienia się jego transportowalność - podajnik mniej go podaje. I odwrotnie. Może się wydawać, że pellet gładki, szklisty jest bardziej kaloryczny, a tymczasem po prostu podajnik podaje go łatwiej, więc podaje go więcej. W kotłach z krótkimi podajnikami (do 50cm), jest to praktycznie niezauważalne. W tej sytuacji dobrze sprawdzają się kotły z systemami automatycznej kontroli spalania, które automatycznie korygują dawkę paliwa. 

3. Dochodzi do jakiegoś uszkodzenia, które skutkuje zasmoleniem kotła. Mogą to być: 
- awaria wentylatora (zatarte łożyska, przerwa w uzwojeniach silnika, blokada mechaniczna łopatek, zalanie kondensatem, blokada mechaniczna łopatek z powodu zasypania granulkami pelletu, które wpadły do wentylatora w trakcie wybuchowego zapłonu), 
- źle wyregulowany zapłon (patrz opracowanie pt. „Rozpalanie kotła na pellety”), 
- ciągła praca podajnika (uszkodzony port sterownika zasilający podajnik), 
- zabrudzony komin/kocioł i brak przepływu spalin (brak regularnego czyszczenia kotła i palnika, nieczyszczony komin, zatkany komin gniazdem os lub ptaków, martwe ptaki w kominie, a nawet w kotle, 
- niezamknięte drzwiczki kotła lub inny otwór rewizyjny w urządzeniach z wentylatorem wyciągowym, 
- awaria systemu kontroli spalania (sondy lambda, czujnik płomienia), 
- zła identyfikacja ognia (uszkodzony fotosensor, czujnik temperatury spalin), 
- brak dopływu powietrza – brak nawiewu (ryzyko wydobywania się tlenku węgla – czadu), 
- źle złożony palnik po czyszczeniu lub czynnościach naprawczych/serwisowych 
- awaria sterownika – niekontrolowane podawanie paliwa bez należytej ilości powietrza, 
- zbyt duże podawanie paliwa w czasie postoju kotła, w celu utrzymania żaru (dotyczy palników retortowych bez funkcji wygaszania palnika).
- uszkodzenie czujnika temperatury spalin od zapłonu sadzy 
Plamy i wykwity na ścianach

Plamy i wykwity są konsekwencją długotrwałego, wielomiesięcznego, powstawania kondensatu w przewodzie kominowym. Zazwyczaj dotyczy to kominów murowanych z cegły, bez metalowego i ceramicznego wkładu kominowego. Plamy i wykwity na ścianach nie oznaczają wydatków na naprawę kotła, ale bez wątpienia oznaczają wydatki na renowację ścian, na których te plamy się pojawiły. Nieprzyjemny zapach utrudnia przebywanie, a tym bardziej spanie, w pokojach, w których pojawiły się wykwity. Cegły komina, po których spływa kondensat, w początkowej fazie przyjmują całą wilgoć, aż wreszcie po nasyceniu się (zwykle po kilku miesiącach), oddają tą wilgoć przez tynki, do wewnątrz domu. Mokre cegły, nasiąknięte kondensatem, bardzo trudno osuszyć. Naturalne suszenie, przy założeniu, że do komina zamontowano metalowy wkład kwasoodporny, który eliminuje dalsze wytwarzanie się kondensatu, może potrwać nawet rok lub 2 lata. Skuwanie tynków i malowanie ścian nie pomaga, dopóki cegły nie zostaną osuszone. Z tych powodów bezwzględnie zalecamy montowanie wkładów kominowych. Warto również w tym temacie zapytać kominiarza o radę.
Przewymiarowanie kotła, zbyt duża moc 

Większość kotłów na pellet wyposażona jest w palniki z tzw. modulacją mocy. To znaczy, że oprócz pracy z mocą znamionową kocioł może pracować również z mniejszą mocą. Jest to zwykle zakres od 30%-100% mocy kotła. Czasem są to jedynie 1 lub 2 moce pośrednie np. moc minimalna (30%), moc średnia (50%) i maksymalna 100%, ale to wystarczy, żeby kocioł skutecznie dobierał moc w zależności od obciążenia. Kocioł przewymiarowany, o zbyt dużej mocy, to taki, który w najzimniejsze miesiące zimy, zwykle styczeń/luty, bardzo mało pracuje z mocą maksymalną a prawie cały czas z mocą minimalną , wygaszając się i rozpalając kilkanaście razy na dobę. Szerzej temat rozpalania omówiony został w materiale pt. „Rozpalanie kotła na pellety”. Skoro w najchłodniejszych miesiącach kocioł często się wygasza lub pracuje ciągle na minimalnych mocach, to tym więcej będzie się zapalał i wygaszał w dni wiosenne i jesienne. Praca w trybie start – stop nie jest pracą optymalną. Kocioł powinien korzystać z całego zakresu pracy. Nadmiar zapłonów prowadzi do okapcania kotła oraz intensywnego zużywania grzałki zapalającej, co prowadzi do nadmiernego spalania pelletu i kosztów serwisowych. Przy małym odbiorze ciepła kotły mogą się nawet przegrzewać osiągając nadmierne temperatury powyżej 90ºC. Z kotłem jest jak z samochodem. Bardziej optymalna jest jazda ciągła, płynna, długa za miastem, niż jazda „stop and go” w mieście. Co zrobić, gdy kocioł zbyt często się rozpala i wygasza? Skorzystać z możliwości konfiguracji mocy kotła i zmniejszyć poszczególne moce palnika - przede wszystkim moc maksymalną. Przyspieszyć również „hamowanie” kotła poprzez odpowiednie zwiększenie histerez hamujących, przy których następuje redukcja mocy. Nieodzowne jest również użytkowanie kotła na wysokich temperaturach zadanych nawet do 80ºC. Przy ekstremalnym przewymiarowaniu konieczny jest montaż bufora ciepła.

Mała awaria, duże koszty naprawy - odległości serwisowe.

W każdym kotle automatycznym, prędzej lub później coś się zużyje i zepsuje. Wtedy niesprawną część trzeba wymienić. Problem może się spotęgować, gdy dostęp do tej części jest niemożliwy lub bardzo utrudniony. Zazwyczaj powodem są zbyt małe odległości serwisowe. Kocioł stoi zbyt blisko ściany lub innego urządzenia w kotłowni. Wtedy okazuje się, że, aby wymienić małą i tanią część musimy wykonać bardzo skomplikowaną, długotrwałą i kosztowną operację serwisową. Zadbaj o odpowiednie odległości serwisowe. Zapewnij dostęp do kotła oraz do pozostałych urządzeń w kotłowni.

Pył i brud w kotłowni. Zwierzęta domowe.

Najtrudniejszym okresem dla kotła jest czas budowy domu – nowego domu. Wtedy kocioł wygrzewa i osusza pomieszczenia ale przy okazji pochłania cały pył i kurz jaki jest na budowie. Szczególnie, gdy jeszcze nie ma drzwi do kotłowni na budowie unosi się bardzo dużo pyłów (gips-y, tynki, pyły z ciętych na sucho kafelek, pyły z wiercenia w cegle, z cięcia betonu, z cięcia cegieł, szlifowania itp.). Cały ten unoszący się pył jest wciągany przez dmuchawę kotła do palnika. Pył to zabójstwo dla zapalarek, łożysk dmuchawy, siłowników i elektroniki. Do tego pyłu należy jeszcze dodać wilgoć z wysuszanych pomieszczeń i mamy "wybijające różnicówki" i różne awarie kotła. Zapalarka obsypana pyłami przegrzewa się punktowo - nadaje się do wymiany. Łożyska i siłowniki zacierają się. Elektronika plus wilgotność generuje zwarcia i upływy elektryczne. Do tego wszystkiego można jeszcze dodać sytuacje, w których dochodzi do przewierceń instalacji hydraulicznej i związane z tym wycieki. Kocioł nie jest odkurzaczem przemysłowym. Jeśli decydujemy się na montaż kotła to musimy zabezpieczyć kotłownię przed pyłem. Najlepiej zamontować drzwi lub chociaż zakleić drzwi folią. Idealnie byłoby zamknąć kotłownię, tak aby tylko inwestor ją doglądał. 

 Przy okazji warto również wspomnieć o podobnym zagrożeniu jakim jest sierść naszych zwierzaków, szczególnie kotów – gdy już zamieszkamy w nowym domu. Wiele kotów śpi w kotłowni, niektóre wręcz śpią na urządzeniach grzewczych. Koty lenią się zrzucając duże ilości sierści. Sierść jest lekka i przemieszcza się wraz z powietrzem trafiając do palnika. Po roku czasu w palniku można zastać garście sierści. Są one przyczyną mechanicznej blokady wentylatorów i elementów mechanicznych, np. siłowników mechanizmów czyszczących. Spalana sierść np. po podgrzaniu przez zapalarkę wydziela specyficzny zapach, który również może niepokoić mieszkańców domu. 

 Koty lubią też „narozrabiać” w inny sposób. Zbiornik z pelletami traktują jako kuwetę. Załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne, powodują namoczenie pelletu. Pulchne i mokre trociny mogą być powodem blokady w zbiorniku czy braku zapłonu w palniku. Jeśli zbiornik ma pokrywę, trzeba pilnować aby jej nie pozostawiać otwartej.

Woda w kominie a kopcenie palnika

Kominy narażone są na zbieranie się w nich wody-deszczówki. Krople deszczu wpadają wprost do otworu kominowego lub odbijają się od górnej, poziomej powierzchni komina i wpadają do środka kanału dymowego. Bez względu na rodzaj komina (murowany z cegły, ceramiczny, czy metalowy-kwasoodporny) krople deszczu mogą dostać się do wnętrza komina. Woda spływa po pionowych ściankach i osadza się na jego dnie. Nawet jeśli komin zakończony jest daszkiem to przy silnych ulewach, gdy deszcz „zacina z boku” krople wody odbijają się od górnej powierzchni (zamknięcia komina) i wpadają rykoszetem do kanału. Zdarza się, że w kominie zbierze się od kilku do kilkunastu litrów wody. Dobrze zbudowany kanał kominowy powinien być wyposażony w tzw odskraplacz kominowy. Jest to nic innego jak rurka na dnie komina, dzięki której woda (deszczowa lub kondensat) może zostać odprowadzona do zewnętrznego zbiorniczka. Zatkany popiołem odskraplacz lub jego całkowity brak powodują, że woda zbiera się na dnie komina. W kominach murowanych woda wsiąka w cegły na całej długości komina. Wtedy jedynym sposobem na pozbycie się tej wody jest jej odparowanie. Odparowanie odbywa się w sposób naturalny oraz poprzez pracę kotła, który rozgrzewa komin. Uruchomienie kotła powoduje wzmożone parowanie wody. Para unosi się w kominie, ale ze względu na fakt, że woda (para) jest ciężka, to przepływ spalin jest utrudniony. Para wodna utrzymuje się w kominie jak chmura i blokuje odpływ spalin. Sprawia wręcz wrażenie, że blokuje komin jak korek – nie ma ciągu. Gdy w kominie jest dużo wody proces odparowania trwa wiele godzin. W tym czasie kocioł ma problemy z prawidłowym spalaniem. Dym wynikający ze spalania nie jest prawidłowo zasysany i odprowadzany przez komin. Kocioł „dusi się”. Może to być wręcz niebezpieczne – szczególnie w kotłach z wentylatorem nadmuchowym. W komorze spalania dochodzi do okapcania, wydzielania się sadzy, pelety nie są całkowicie spalane a dym może wydostawać się z kotła do kotłowni. Może powstać efekt „cofki” – cofania się spalin. Jeśli do takiego zjawiska dochodzi podczas pierwszego uruchomienia kotła (dotyczy nowych kotłów), wówczas zazwyczaj mamy do czynienia z nowym domem i nowym kominem gdzie może zalegać deszczówka z wielu miesięcy. Należy wtedy wybrać wodę z komina (kubkiem, obciętą butelką plastikową, szmatami itp.) lub udrożnić odskraplacz. Problem ustaje po wysuszeniu komina.

Rozpalanie palnika

Jak zminimalizować koszty

Baza wiedzy

Skorzystaj z naszego doświadczenia

Na co uważać?

Dobre rady
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem